Już nie czekamy, już zaczynamy - start, start, START!
Nadeszła wiekopomna chwila. W bólach i mękach powdrożeniowych, po miesiącu zamiast tylko jednym wieczorze odpalam swój pierwszy kąt w sieci, bo czas już nagli a chęci topnieją. Jeszcze jedna linijka kodu i odwieszę ten durny pomysł na kołek. Choć od miesięcy - jeśli nie lat - nosiłem się z założeniem blogaska. Najlepiej takiego o niczym O niczym wielce istotnym, o pierdołach